kominek
przeglądałam wczoraj na stronie archonu aranżacje łazienek, no i natknęłam się na dom w rukoli dwa, chyba się nieco nakręciłam na kominek w łazience, ale czy warto?
przeglądałam wczoraj na stronie archonu aranżacje łazienek, no i natknęłam się na dom w rukoli dwa, chyba się nieco nakręciłam na kominek w łazience, ale czy warto?
dziś mogłam choć na chwilkę zajechać na budowę jak byli pracownicy, oczywiście rozwiązywanie małych problemów :)
ścianki rosną, no i jest już okienko dachowe juuupiii,
ścianka od garderoby
okienko dachowe
wpis co prawda powinien być wczoraj, ale coś się zebrać nie mogłam na wpisy i tylko czytałam wasze :) u nas po poniedziałkowym śniegu, wtorek był zupełnie wiosenny, chłopaki powiedzieli, że cieplutko, hmmm czy ja wiem, aby aż tak cieplutko było :) ale udało się położyć całą membranę - wreszcie - kończyli też ścianki, a dziś mieli prostować drzewo bo się nieco powyginało i zaczynają dachóweczki :)
cieszę się bardzo bo w niedzielę jak byłam to w domu śniegu na 5 miejscami 10 cm
pokoje dziaciaków
łazienka, garderoba i pokój córki
wczorajsza wizyta na budowie przyniosła uśmiech na mojej twarzy, pogoda była piękna i już nie mogę doczekać się momentu jak będziemy już mieszkać i w słoneczną pogodę będę mogła sobie usiąść na tarasie i napić się kawki lub jakiegoś grzańca :) membrana połozona już do połowy dachu, ale oczywiście zapomniałam z wrażenia fotki zrobić :) ścianki działowe na górze prawie zrobione, zostały jeszcze dwie do postawienia i dokończyć pół jednej
pięknie w słońcu błyszczy się dach :)
sypialnia :)
no i dzieciaczków pokój
dziś z synkiem zajechaliśmy około 11.00 na budowę zerknąć jak tam nasze boby budownicze, młody już z daleka krzyczał, że mamy drzwi :)
ja oczywiście pierwsze co to poszłam zerknąć jak tam dach się ma, bo to najważniejsze
a w domku, panowie zrobili prowizorkę barierki, bo bali się, że młody spadnie, a widzieli jak on tam biega po tych schodach :)
no a kiedy mieliśmy już wracać do domu, przylgnął do nas jakiś piesek, pogłaskany nie chciał się już odczepić, weszliśmy do auta a on skacze i skacz, no i tak sobie myślę, wezmę go do domu na chwilę nakarmię, ogrzeje się trochę i odwieziemy go po południu, kiedy pojechaliśmy po południu nie chciał od nas odejść, bo bał się, że go zostawimy, no to zgarnęłam psiaka, jest to suczka ale nazwaliśmy ją kajtek, bo nikt wcześniej nie sprawdził czy to babka czy facet :) jutro ogłoszenie wywieszę, że znaleziono psa, może ktoś się zgłosi, a jak nie to już niech zostanie, przecież nie wyrzucę psiaka, a to już trochę staruszkowata suczka